-
jan-niezbendny
@Requiem dla błazeństwa cz. 6 Kallimach jako wampir, czyli Matejkowskie znaki prowadzące do ważnych pytań (6 czerwca 2024 21:44)
Wiki twierdzi (powołując się na Bielskiego, który z kolei powołuje się na Miechowitę), że "przywiozła ją jedna białogłowa z Rzymu do Krakowa, co tam na odpust chodziła". Ktokolwiek był pacjentem zero, pewne jest jedno, że w różnych krajach i różnych okresach rozmaicie przypisywano wątpliwy honor rozniesienia choroby. W Rosji za Iwana Groźnego nazywano ją pospolicie "chorobą polską". Podobno to danajski dar natury z Ameryki, tyle że w Europie znacznie się uzłośliwił, co w końcu na samych Indianach się odbiło.
![]() |
jan-niezbendny |
10 czerwca 2024 14:08 |
@Ile własnej twórczości jest u Petera Paula Rubensa? (10 czerwca 2024 06:48)
I jeszcze dawniej, by wspomnieć choćby endogamiczne małżeństwa królów egipskich. Waleriusza oczywiście sprawdziłem z oryginałem (5.4.ext.1). Co nie zmienia faktu, że nawet po zmianie imienia bohatera, Kimon Militiadesowicz, który trafił do więzienia na krótko i w młodym wieku, nie może być ojcem Pero, młodej matki (bo skąd wzięłaby mleko?).
![]() |
jan-niezbendny |
10 czerwca 2024 13:46 |
@Ile własnej twórczości jest u Petera Paula Rubensa? (10 czerwca 2024 06:48)
Oj tam, oj tam, od razu deprawacja. ;) Przecież u Sebalda BEHAMA (nie Grehama, jak sie "przepisałem" - jeszcze jeden przykład, co moze dziać się z imionami) to tylko mity i legendy, i to jakże umoralniające, a że z podtekstem, to inna sprawa.
W Renesansie nie brakuje naprawdę "mocnych" przedstawień, zwłaszcza w formie dostępniejszych niż malarstwo rycin. Ciekawe, że autor bloga, który znalazłem dosłownie w tej chwili, po napisaniu poprzednich komentarzy, umieścił tam... Sebaldowego Kimona.
![]() |
jan-niezbendny |
10 czerwca 2024 12:28 |
@Ile własnej twórczości jest u Petera Paula Rubensa? (10 czerwca 2024 06:48)
Przepraszam, polinkowałem dwa razy to samo. Tutaj jest właściwa druga rycina pana Sebalda.
![]() |
jan-niezbendny |
10 czerwca 2024 11:42 |
@Ile własnej twórczości jest u Petera Paula Rubensa? (10 czerwca 2024 06:48)
Kolego Pioterze, to nie ten Kimon! Chodzi o postać z legendy, przytoczonej po raz pierwszy przez Waleriusza, i to występującej tam pod imieniem Mykon. O jakich "greckich biografach" mówimy? Sam Waleriusz chyba nie pomylił imienia, skoro w kolejnym akapicie przechodzi do kolejnego exemplum pobożnej czci (pietas) winnej rodzicom: oto historyczny Kimon, syn Miltiadesa, zgodził się odsiedzieć pozostałą część długu zmarłego w więzieniu ojca tylko po to, żeby wydano mu ciało do godnego pochówku. Kimon był wtedy 21-letnim młodzieńcem i nie mógł mieć w tym wieku córki z laktacją. Zresztą i później w ogóle nie miał córki albo nic o niej nie wiemy - tym mniej, zeby miała na imię Pero.
Legendy mają to do siebie, ze są opowiad ...
![]() |
jan-niezbendny |
10 czerwca 2024 11:36 |
@Corpus Christi jest starszym i lepszym ruchem "trans". Taki, który oferuje życie, uzdrowienie i transformację (8 czerwca 2024 23:26)
Św. Hieronim, nie będąc Panem Bogiem, czasem się mylił. Na przykład wskutek błędnego odczytania jednego hebrajskiego wyrazu przyprawił Mojżeszowi "rogatą" twarz (Ex 34, 29-30), co poprawiono na "jaśniejącą" dopiero w Neowulgacie. I właśnie to przez poprzednich kilkanaście stuleci przeszkadzało w wierze w objawienie na Synaju?
Pana Gavina nie przekonał żaden z wcześniejszych cudów eucharystycznych, tylko akurat ten w Buenos Aires. Dlaczego? Bo wcześniej nie było dowodów na obecność leukocytów? Poza tym, pełna zgoda: wiara w Przeistoczenie to sam rdzeń wiary katolickiej.
A propos przekładów, to Pan Bóg z pewnością przewidział, że Słowo będzie poznawane prawie wyłącznie w przekładach, a jeśli w oryginale, to przez lud ...
![]() |
jan-niezbendny |
10 czerwca 2024 08:47 |
@Afera Amber Gold (2 czerwca 2024 09:05)
Tekst wisi już od dłuższego czasu na głównej, więc mimo woli po raz kolejny przeczytalem jego początek, a właściwie ten passus :
"Po pierwsze słowo amber pochodzące z łaciny i oznaczające bursztyn. Słowo używane prawie na całym świecie przez końcowych obiorców tego towaru. Na całym świecie, a więc również w drawidyjskich Indiach, gdzie np w tamilskim zapisuje się dziś jako அம்பர் a odczytuje ampar".
Nieoczekiwanie zaczęło nurtować mnie pytanie: jak jest właściwie "bursztyn" po łacinie? Amber, ambra? To drugie oznacza w polskim wprawdzie co innego, ale ewidentnie chodzi o dwa warianty tego samego wyrazu. Po francusku ambra to ambre gris - ambra szara, a bursztyn to po prostu ambre lub ambre jaune - & ...
![]() |
jan-niezbendny |
8 czerwca 2024 22:59 |
@Requiem dla błazeństwa cz. 6 Kallimach jako wampir, czyli Matejkowskie znaki prowadzące do ważnych pytań (6 czerwca 2024 21:44)
Miło mi i dziękuję za interesującą dyskusję. Odezwę się prywatnie jutro, bo dzisiaj zostały mi dosłownie dwie minuty na napisanie czegokolwiek.
Wiem, kim jest E. Rojt, ale to nie ja. Nie mam pojęcia, kim jest Kazik Mrówka i czy w ogóle jest to ktoś, czy też nazwanie kogoś Kazikiem Mrówką coś oznacza w jakimś tajnym kodzie. ;)
![]() |
jan-niezbendny |
7 czerwca 2024 20:07 |
@Requiem dla błazeństwa cz. 6 Kallimach jako wampir, czyli Matejkowskie znaki prowadzące do ważnych pytań (6 czerwca 2024 21:44)
Odpowiadając ściśle na pytanie: prawda leży między 1859 a 1872 rokiem. Raczej bliżej początku tego okresu, ponieważ w przeglądanych pobieżnie źródłach (niestety, nie zapisałem gdzie dokładnie) mignęła mi informacja, że w 1861 nagrobki w kościele Świętej Trójcy były już po renowacji. Chodzi mi naturalnie o prawdę o czasie przeniesienia nagrobka i nic więcej. I nie jest to deklaracja (bo deklarować można tylko pewność lub zamiar), lecz uzasadnione przypuszczenie.
Prawdą o samym Kallimachu w ogóle się nie zajmowałem. Możliwe że był "naszym" Macchiavellim i deprawatorem, a do tego cudzym (weneckim?) agentem. Zresztą jest na ten temat literatura.
Trzecie możliwe pytanie: czy przeniesienie epitafium w sąsiedztwo głównego ołtarza uważam za profanacj ...
![]() |
jan-niezbendny |
7 czerwca 2024 09:51 |
@Requiem dla błazeństwa cz. 6 Kallimach jako wampir, czyli Matejkowskie znaki prowadzące do ważnych pytań (6 czerwca 2024 21:44)
Przeczytalem dopiero teraz, po umieszczeniu jeszcze jednego komentarza poniżej. Nie ma za co przepraszać, naprawdę. Prawda o wydarzeniach z przeszłości nie leży "tam gdzie leży" - albo leży, tylko nic z tego dla nas nie wynika - ale zbliżamy sie do niej m.in. dzięki dyskusji i dzieleniu się spostrzeżeniami. Czasem trafnymi, czasem nie za bardzo. Mój komplement był szczery.
![]() |
jan-niezbendny |
7 czerwca 2024 08:43 |
@Requiem dla błazeństwa cz. 6 Kallimach jako wampir, czyli Matejkowskie znaki prowadzące do ważnych pytań (6 czerwca 2024 21:44)
To nie jest nieprawdopodobne, tylko zwyczajnie nieprawdziwe. Epitafium znalazło się w prezbiterium najpóźniej przed rokiem 1957, o ile nie przyjmiemy karkołomnego założenia, że stan rzeczy opisany w książce wydanej w tymże roku zaistniał dopiero w XXI wieku.
Poświęciwszy kwadrans dziś rano, znalazłem powody, żeby przesunąć ad quem jeszcze dalej w przeszłość, ponieważ o nagrobku Kallimacha w prezbiterium pisze Szymon Dutkiewicz w 1872 roku (Zbiór pomników i napisowych nagrobków w główniejszych kościołach krakowskich), najwcześniej natomiast płyta znalazła się tam po październiku 1859 roku, kiedy dopiero powstał taki pomysł (U. Bęczkowska Karol Kremer i krakowski urząd budownictwa w latach 1837–1860, Kraków 2010).&nbs ...
![]() |
jan-niezbendny |
7 czerwca 2024 08:31 |
@Requiem dla błazeństwa cz. 6 Kallimach jako wampir, czyli Matejkowskie znaki prowadzące do ważnych pytań (6 czerwca 2024 21:44)
Przed moim komentarzem "opublikował się" jego niedokończony fragment. Stało się to nieintencjonalnie, ale przepraszam.
![]() |
jan-niezbendny |
7 czerwca 2024 01:29 |
@Requiem dla błazeństwa cz. 6 Kallimach jako wampir, czyli Matejkowskie znaki prowadzące do ważnych pytań (6 czerwca 2024 21:44)
"tekst mówi o tym, że podczas odbudowy po pożarze w połowie XIX wieku epitafium zostało przeniesione obok ołtarza. To jest proszę Państwa tak zwana trzecia prawda Tischnerowska, czyli gówno prawda. Epitafium zostało przeniesione z kaplicy Matki Bożej Różańcowej ledwie kilka lat temu..."
Od razu sie przyznam - nie jestem wyznawcą teorii prawdy Tischnera, a także ekwiwalentnej teorii Bartoszewskiego, ponieważ jest to, moim skromnym zdaniem, bardziej manifestacja pychy uprzywilejowanych posiadaczy dostępu do prawdy jako rzeczy samej w sobie, kantowskiego noumenu, a nie użyteczna wskazówka dla zwykłego człowieka, próbującego jako tako zorientować się przy pomocy własnego rozumu w gąszczu sprzecznych informacji o rzeczach, któ ...
![]() |
jan-niezbendny |
7 czerwca 2024 01:18 |
@Requiem dla błazeństwa cz. 6 Kallimach jako wampir, czyli Matejkowskie znaki prowadzące do ważnych pytań (6 czerwca 2024 21:44)
"tekst mówi o tym, że podczas odbudowy po pożarze w połowie XIX wieku epitafium zostało przeniesione obok ołtarza. To jest proszę Państwa tak zwana trzecia prawda Tischnerowska, czyli gówno prawda. Epitafium zostało przeniesione z kaplicy Matki Bożej Różańcowej ledwie kilka lat temu..."
Od razu sie przyznam - nie jestem wyznawcą teorii prawdy Tischnera, a także ekwiwalentnej teorii Bartoszewskiego, ponieważ jest to, moim skromnym zdaniem, bardziej manifestacja pychy uprzywilejowanych posiadaczy dostępu do prawdy jako rzeczy samej w sobie, kantowskiego noumenu, a nie użyteczna wskazówka dla zwykłego człowieka, próbującego jako tako zorientować się przy pomocy własnego rozumu w gąszczu sprzecznych informacji o rzeczach, któ ...
![]() |
jan-niezbendny |
7 czerwca 2024 01:07 |
@Wielki łowczy Jana Kazimierza (19 maja 2024 23:01)
Transkribus. Całej książki za darmo nie zrobi, ale wypróbować warto.
![]() |
jan-niezbendny |
6 czerwca 2024 14:52 |
@Wielki łowczy Jana Kazimierza (19 maja 2024 23:01)
Prawie, bo bez bordiury. Może protoplastą Müllheimów był jakiś bękart po Sławnikowicach?
![]() |
jan-niezbendny |
6 czerwca 2024 14:36 |
@Bohaterowie, na których nie zasługujemy (6 czerwca 2024 08:19)
Wtedy już nieżyjącym.
![]() |
jan-niezbendny |
6 czerwca 2024 14:25 |
@Wielki łowczy Jana Kazimierza (19 maja 2024 23:01)
Jeśli coś to wyjaśni, to herb pochodzi ze znacznie dawniejszych czasów niż 17. wiek. Tutaj (pod koniec strony) w kolorze: srebrna róża (powtórzona w klejnocie) w czerwonym polu ze złotą bordiurą. A tutaj na witrażu w kościele w Walburgu.
![]() |
jan-niezbendny |
6 czerwca 2024 13:37 |
@Od duszy bursztynu do telefonu (6 czerwca 2024 04:46)
Nie wiem, ale podejrzewam, co się niedługo będzie robić ze zużytymi - byle nie do końca! - bateriami samochodów elektrycznych. Kupią je razem z używanymi autami polscy klienci, zachęceni państwową dopłatą (pochodzącą z ich własnych podatków, ale to szczegół).
![]() |
jan-niezbendny |
6 czerwca 2024 11:41 |
@4 czerwca - in memoriam czyli o tym jak ważne jest rozróżnienie co jest początkiem a co końcem. (4 czerwca 2024 18:34)
Wybieram ostatnią opcję: to JEST kosz na książkowe "śmieci", które już dziś nikogo nie rajcują. Sic transit gloria mundi. ;)
![]() |
jan-niezbendny |
6 czerwca 2024 10:55 |