-

jan-niezbendny

Komentarze użytkownika

@Bohaterowie, na których nie zasługujemy (6 czerwca 2024 08:19)

Oczywiście, ale po co miałbym powtarzać własnymi słowami to, co już jest w tekście? Dodałem tylko trochę odcieni do czarnej sylwetki jednej z zarysowanych w nim postaci. Myślę, że to nikomu nie zaszkodzi. O Gajewskim z kolei wspomniałem dla kontrastu, żeby uniknąć pokusy usprawiedliwiania każdego konformizmu "trudnymi czasami", ale trochę także dla przemyślenia, co o człowieku mówi fakt bycia czyimś asystentem albo promotorem.

jan-niezbendny
6 czerwca 2024 10:49

@Bohaterowie, na których nie zasługujemy (6 czerwca 2024 08:19)

Przeciwstawiać się łysenkizmowi to nie było byle co, o czym świadczy smutna historia Nikołaja Wawiłowa. Nie mógł mu pomóc nawet rodzony brat, ważna figura w radzieckiej nauce owego okresu (tyle że fizyk, na swoje szczęście), prezes Akademii Nauk ZSRR od 1945 do śmierci w 1951.

W Polsce aż tak strasznie to nie wyglądało, niemniej jednak z jakichś powodów łysenkizm prawie nie napotkał opozycji ze strony polskich uczonych, zdobywających przecież swoje tytuły jeszcze w wolnej Polsce. Dembowski znalazł się wśród jego oficjalnych propagatorów, chociaż według świadectw kilku jego ówczesnych studentów, dziś profesorów, nie mieszał Trofima do swoich znakomitych jakoby wykładów i na egzaminach nie wymagał wyznawania łysenkistowski ...

jan-niezbendny
6 czerwca 2024 10:23

@4 czerwca - in memoriam czyli o tym jak ważne jest rozróżnienie co jest początkiem a co końcem. (4 czerwca 2024 18:34)

Powiedzmy, że Niemiec. Taki sam Żyd jak Einstein, ale przynajmniej z niemieckim obywatelstwem, którego Einstein zrzekł się w 1896. Strasznie pokrętnie Wiluś to wykombinował.

jan-niezbendny
5 czerwca 2024 21:26

@4 czerwca - in memoriam czyli o tym jak ważne jest rozróżnienie co jest początkiem a co końcem. (4 czerwca 2024 18:34)

Można to interpretować na dwa sposoby: albo teoria względności to pic i jej autorstwo to żaden zaszczyt, albo jest na tym świecie sprawiedliwość w postaci Królewskiej Akademii Nauk, która wolała nagrody za TW nie przyznawać wcale niż przyznać ją oszustowi.

Trzecia możliwość jest taka, że Akademia rzadko nagradza kontrowersyjne teorie. Wpierw czekać trzeba, aż się przedmiot świeży jak figa ucukruje, jak tytuń uleży. Dlatego dopiero w 2020 roku nagrodę dostał Penrose za wykazanie, że "powstawanie czarnych dziur ma solidne podstawy w ogólnej teorii względności". Jakaś to nobilitacja jest, choć spóźniona i pośrednia.

jan-niezbendny
5 czerwca 2024 20:23


@4 czerwca - in memoriam czyli o tym jak ważne jest rozróżnienie co jest początkiem a co końcem. (4 czerwca 2024 18:34)

"ci ludzie spotykali się ze sobą, listy do siebie pisali i dzielili się pomysłami."

No właśnie. Niejeden potrafiłby jak Einstein puszczać w obieg cudze idee i odkrycia pod własnym nazwiskiem, tylko jest jeden problem - żaden Bose do niego nie napisze ani żaden Hilbert nie rzuci okiem na jego mozolne rozwiązania tensorowych równań. A do Einsteina pisali.

W roku 1905 dotąd niemal anonimowy urzędnik patentowy z Zurychu stał się postacią znaną luminarzom światowej nauki dzięki temu, co ogłosił drukiem. Na fotografii z pierwszego Kongresu Solvaya widzimy go jeszcze trochę z boku. Na tej z 1927 roku siedzi pośrodku pierwszego rzędu obok samego Lorentza, wtedy juz nestora tego uczonego bractwa. I tu nasuwa się pytanie: czyżby ci ludzie naprawdę byli aż takimi ...

jan-niezbendny
5 czerwca 2024 18:21

@Każdemu po 4 sztuki (5 czerwca 2024 04:14)

A propos mylenia Aecjuszów. Był jeszcze trzeci, który napisał obszerne kompendium medycyny, w tym może i chirurgii. I znów, nie przypisujmy tej pomyłki panu Teodorowi. ;)

jan-niezbendny
5 czerwca 2024 14:29

@Każdemu po 4 sztuki (5 czerwca 2024 04:14)

Wydawał go IW "Pax", ostoja katolików "postępowych", to jest otwarcie akceptujących i wspierających władzę ludową, ale na pewno nie "żydujących". No tak, dobra rekomendacja to nie jest, zwłaszcza na tle "niezłomnych" z kręgów Więzi, Znaku, KIKów i Tygodnika Powszechnego. Była nawet taka książka (słuchałem jej na falach Radia Wolna Europa) "Współrządzić czy nie kłamać" Andrzeja Micewskiego, człowieka z tych prawdomównych, ale nie do końca, bo chyba nie chwalił się przyjaciołom raportami do SB. ;)

Z twórczości TP znam tylko wykłady, Koniec "Zgody Narodów" i fim Tylko Beatrycze. Poza pierwszym, rzeczywiście trochę przekombinowane, ale rozumiem, że ktoś może właśnie to docen ...

jan-niezbendny
5 czerwca 2024 13:25

@4 czerwca - in memoriam czyli o tym jak ważne jest rozróżnienie co jest początkiem a co końcem. (4 czerwca 2024 18:34)

autopoprawka: oczywiście to "zdrowy rozsądek" był przeciwko Kopernikowi:

"Nikt o zdrowych zmysłach, nikt kto posiada minimalną choćby wiedzę fizyczną, nie pomyśli, że Ziemia - ciężka i bezwładna wskutek swego ciężaru i masy - kręci się wokół własnego środka i wokół Słońca. Przy najmniejszym nawet drganiu Ziemi widzielibyśmy, jak walą się w gruzy domy i fortece, miasta i góry. Pewien dworzanin, Aulicus, kiedy jakiś astrolog dworski bronił przed pruskim księciem Albertem idei kopernikańskiej, rzekł do sługi, nalewającego wino falernijskie: „Uważaj, bo ci chlupnie z dzbana" ! Gdyby bowiem Ziemia znajdowała się w ruchu, to ani strzała nie mogłaby lecieć prosto, ani kamień zrzucony z wierzchołka wieży nie spadał by prostopadle..."

Je ...

jan-niezbendny
5 czerwca 2024 11:23

@4 czerwca - in memoriam czyli o tym jak ważne jest rozróżnienie co jest początkiem a co końcem. (4 czerwca 2024 18:34)

I tak właśnie mówiono! Co więcej, teoria Kopernika gorzej zgadzała się z obserwacjami niż geocentryzm, a to z powodu drobnych niedoskonałości, np. przywiązania Mikołaja do idei, że orbity planet koniecznie muszą byc doskonałymi kołami. Przed Galileuszem takze fizyka (arystotelesowska) byla przeciwko heliocentryzmowi i tzw. zdrowemu rozsądkowi.

Z trzech gości - byli nimi właśnie Galileusz, Kepler i Brahe - którzy najbardziej przyczynili się do usunięcia wspomnianych wad i ostatecznego triumfu nowej teorii, ten ostatni do końca życia pozostał przy geocentryzmie, co prawda samodzielnie udoskonalonym.

jan-niezbendny
5 czerwca 2024 10:51

@Każdemu po 4 sztuki (5 czerwca 2024 04:14)

Jego ojczystym językiem był rosyjski, a drugim niemiecki. Polskiego nauczył się w wieku 12 lat - w Chinach, żeby było ciekawiej. ;) To oczywiste, że interesując się literaturą w ogóle, na rosyjskiej  (po 1917 w przeważającej części tożsamej z literaturą radziecką) znał się wyjątkowo dobrze. Wybór języka twórczości miał niestandardowo szeroki.

jan-niezbendny
5 czerwca 2024 10:31

@Każdemu po 4 sztuki (5 czerwca 2024 04:14)

Nie Flawiusz Aecjusz, tylko ten. W krótkim haśle w polskiej Wiki tej informacji nie ma, ale biskupem tez był.

jan-niezbendny
5 czerwca 2024 09:25

@Każdemu po 4 sztuki (5 czerwca 2024 04:14)

Ależ przyznają się! Nawet honorują patronatem nad kulturalnym przedsięwzięciem. A dlaczego jego rzeźba znalazła się na monecie? Może dlatego, że ta forma przekazu wizualnego lepiej niż inne nadaje się do transponowania na relief, a autor powinien być autochtonicznym Słowakiem z Polski? Jeśli tak, to wybór mieli niewielki: ów Korkoš albo ludowy rzeźbiarz Andrej Gomboš z Jurgowa. Widocznie folklor wydał się mniej atrakcyjny lub prestiżowy od sztuki nowoczesnej.

Fakt, w Wikimedia Commons są ze dwa tuziny zdjęć prac Ludwika Korkoša, wszystkie autorstwa niejakiego Petra Zelizňáka. Peter Zelizňák sporo fotografuje, ale widocznie nie zasila Wikipedii "kontentem" tekstowym.

Tu ciekawostka numizmatyczna: f ...

jan-niezbendny
5 czerwca 2024 07:44

@Afera Amber Gold (2 czerwca 2024 09:05)

Pozornie logiczne, ale nie wszystko, co mogło być, rzeczywiście było. Nie sięgając starożytności, weźmy za przykład walizkę na kółkach. Walizki wymyślono dawno, koło - jeszcze dawniej, a jednak faktem jest, że pierwszą walizkę na kółkach mozna było kupić w sklepie w 1970. I to w Ameryce.

A dopiero w 1987 pan Bob Plath wymyślił, żeby wyposazyć ją w dwa kółka zamiast czterech i w wyciąganą rączkę, zamiast ciągać na skórzanym pasku.

Wspominając ciężką, choć niby tekturową walizkę, z jaką wyjeżdżałem na trzytygodniowe kolonie, zawsze zadaję sobie pytanie: czemu wtedy nikt na to nie wpadł? 

jan-niezbendny
3 czerwca 2024 14:07

@Afera Amber Gold (2 czerwca 2024 09:05)

Popiół, napalm? To betka w porównaniu z innymi osiągnięciami dawnych Hindusów, jeśli wierzyć hinduskim historykom, takim jak Y. Sudershan Rao (a jak nie wierzyć, jeśli był prezesem rządowej Indian Council of Historical Research?). ;)

jan-niezbendny
3 czerwca 2024 12:59

@Afera Amber Gold (2 czerwca 2024 09:05)

Jeszcze ten fragment z tej samej księgi III:

"Bibulus bowiem, dowiedziawszy się w Korcyrze o przybyciu Cezara, w nadziei, że uda mu się zastąpić drogę bodaj części okrętów z transportem,  wpada na puste. Dostało mu się w ręce około 30 i na nich wywiera gniew za swoją niedbałość, którą głęboko odczuł. Wszystkie podpala i w ogniu gubi zarówno żeglarzy, jak i właścicieli okrętów, spodziewając się innych odstraszyć okrucieństwem kary". 

jan-niezbendny
3 czerwca 2024 11:26

@Afera Amber Gold (2 czerwca 2024 09:05)

No tak, ale podpalano własne okręty lub już zajęte okręty wroga. Po co byłoby miotać z odległości kosztowny ogień grecki (nawet gdyby był wówczas znany), jeśli wystarczyło rozłożyć w paru miejscach łatwopalne materiały i przyłożyć do nich pochodnie?  

"Kasjusz ze swoimi okrętami dopłynął do Messany wcześniej, zanim Pomponiusz dowiedział się o jego wyprawie. Zastał go wśród zamętu, bez czat i ustalonych posterunków. Korzystając z silnego i pomyślnego wiatru, statki przewozowe napełnił sośniną, smołą, pakułami, wszystkim, co służy do wzniecenia pożaru, i puścił je na flotę Pomponiusza. Spalił mu wszystkie 35 okrętów, w tym dwadzieścia pokrytych. Taki stąd padł strach, że chociaż w Messanie cały oddział stał załogą, miasto ledwo się broniło i ...

jan-niezbendny
3 czerwca 2024 11:24

@Odróżnianie początków i końców (2 czerwca 2024 17:26)

W żydowskich hotelach są jeszcze klucze szabasowe, czyli zwykłe, płaskie klucze typu Yale, których używa się w szabas zamiast kart magnetycznych. Mnie w Tyberiadzie taki zaproponowano, do niczego wszakże nie przymuszając. ;)

Nie chodzi o to, żeby nic nie w szabas nie robić (to w ogóle byłoby praktycznie niemożliwe, a w szczególności przekręcenie klucza wymaga nawet więcej wysiłku niż zbliżenie karty), lecz o to, by nie krzesać ognia, co jest rzeczywiście absolutnie zakazane.

Iskra przy włączaniu urządzeń do sieci elektrycznej jest zjawiskiem normalnym (byle nie była zbyt duża, bo wtedy lepiej zawołać elektryka). Czasem nawet w ciemnym pomieszczeniu widać ją, kiedy sie pstryka wyłącznikiem. Wywoływanie iskrzenia można uznać za krzesanie - ot i powód tyc ...

jan-niezbendny
3 czerwca 2024 09:55

@Afera Amber Gold (2 czerwca 2024 09:05)

"Po trzecie słowo வெண்டேன் w języku tamilskim (czytane jako Venten) tłumaczy się na polski jako sprzedane."

Jeśli wolno zapytać - jak to się łączy w sensowną całość z innymi zagadnieniami poruszonym w tym wpisie?

jan-niezbendny
2 czerwca 2024 10:23

@Czy na początku (arche) było prawo natury o zmiennej treści? (31 maja 2024 20:33)

Poprawmy od razu na Affenspiel. W 16-wiecznej niemczyźnie słowo to oznaczało błazenadę, kuglarstwo, szwindel, oszustwo, "monkey business". Nie znam pism Lutra, ale znalazłem na szybko takie zdanie z kazań na Ewangelię Janową: "To nic innego jak diabelska błazenada i złudzenie (des teuffels affenspiel und bethörung). Rozkoszuje się on wzbudzaniem w sercach lęku, tchórzostwa i przygnębienia". Nie bardzo umiem sobie wyobrazić, jak z pejoratywnego określenia mógł wyprowadzić jakieś pojęcie i to opisujące ludzką wolność. Stosowny cytat pewnie rozwiałby moje wątpliwości...

jan-niezbendny
31 maja 2024 23:38

 Poprzednia  Strona 43 na 44.    Następna