-
jan-niezbendny
@Pamiętnik Contrerasa i nowy Nawigator poświęcony Galicji (17 września 2024 08:38)
Risercz trochę na chybcika, ale coś tam się wyjaśnia. Wygląda na to, że mydło cypryjskie było przedmiotem handlu nawet z Chinami, o czym dowiadujemy się (w kontekście obliczania należności za towar) z Pratica della mercatura Pegolottiego.
„... [Mydło weneckie, z Ankony i z Apulii] w drewnianych skrzyniach. Skrzynie są tarowane, a następnie trafiają do kupującego za darmo. Ale mydło z Cypru i Rodos jest w workach, a worki sprzedawane są według wagi razem z mydłem, bez tary”.
W komedii Johnsona Devil is and Ass ("Diabeł w osła zrobiony") niejaki Wittipol proponuje damie taki oto (oszukanczy oczywiście) przepis na cud-kosmetyk:
"Madam, you take your hen,
Plume it, and skin it, cleanse it o’ the inwards:
Then chop it bones and all ...
![]() |
jan-niezbendny |
17 września 2024 10:52 |
@Pamiętnik Contrerasa i nowy Nawigator poświęcony Galicji (17 września 2024 08:38)
Jakby kto chciał zobaczyć, to proszę:
Chrześcijańskie galery atakują karamuzał (Erasmo Magno da velletri, Imprese delle galere toscane (przełom XVI/XVII w.).
![]() |
jan-niezbendny |
17 września 2024 10:05 |
@Pamiętnik Contrerasa i nowy Nawigator poświęcony Galicji (17 września 2024 08:38)
"el caramuzal estaba cargado de jabón de Chipre".
Chipre = Cypr;
Caramuzal < osm.-tur. karamusal – turecki okręt handlowy, trójmasztowiec z wysoką rufą.
Po polsku: karamuz, karamuzał, karamuzan.
"W dole, nad samym murem, sklepy [pomieszczenia] puste stoją,
Gdzie się karamuzowie turskie dzień w dzień roją,
Tam już port. Już tam pieszo do Grobu Bożego"
(Marcin Paszkowski, Dzieje tureckie i utarczki kozackie z Tatary).
![]() |
jan-niezbendny |
17 września 2024 09:55 |
@Dygresja pszenno-galicyjska (23 lipca 2024 06:00)
Uściślając, ja wnioskowalem (właściwie nie wnioskowałem, bo średni stosunek 1:4 dla pszenicy jest tam podany wprost) z traktatu napisanego jeszcze w starożytności, jako że akurat ten tekst znałem, ale to jest naprawdę szczegółowe, rzetelne i wiarygodne źródło. Columella to nie Pliniusz, który zbierał (nie zawsze krytycznie) wszystkie wyczytane i zasłyszane wiadomości na każdy temat pod słońcem, tylko fachowiec o ścisłej specjalizacji i niemałej praktyce w sprawach rolniczych. Otóż jesli chodzi o ilość wysiewanego ziarna, to pisze on tak: "Iugerum żyznej ziemi zwykle wymaga czterech modii pszenicy; ziemia średniej jakości, pięciu; potrzeba dziewięciu modii płaskurki, jeśli gleba jest żyzna, i dziesięciu, jeśli jest przeciętna”. To daje jakieś 128 k ...
![]() |
jan-niezbendny |
16 września 2024 12:07 |
@Dygresja pszenno-galicyjska (23 lipca 2024 06:00)
Nie przeliczałem sam, ale z tego, co znalazłem, to na podstawie Columelli (on szczegółowo omawia, ile modii ziarna takiego czy innego zboża należy wysiać na iugerum ziemi takiej czy innej jakości i co sądzą na ten temat wcześniejsi autorzy) można oszacować plony pszenicy w Italii w I w. n.e. na 500 kg/ha, co mniej więcej zgadza się z tą sterotypową średniowieczna wydajnością. Zastrzeżenia metodologiczne do badań lub raczej eksperymentów Reynoldsa wyraził już ekspert (od badan naukowych jako takich, jeśli nie od zbóż ;). Ja zwrócę uwagę na inny aspekt: takie eksperymenty opierają sie na milczącym założeniu, że jeśli my jesteśmy w stanie robić coś środkami dostępnymi w zamierzchłych wiekach, to i ludzie wówczas żyjący mogli robić i na pewno robili to sa ...
![]() |
jan-niezbendny |
15 września 2024 21:31 |
@Dygresja pszenno-galicyjska (23 lipca 2024 06:00)
Na chłopski rozum dwie rzeczy proszą o doprecyzowanie. O jakim stereotypie mówimy? Czy chodzi o niekwestionowany albo tylko marginalnie kwestionowany konsensus wśród badaczy? Czy w ogóle ma sens podawanie takiej (średniej?) wartości przy sporym przecież zróżnicowaniu warunków klimatyczno-glebowych w czasowym i przestrzennym wymiarze tego, co nazywamy europejskim Średniowieczem? To jest jednak parę milionów km2 i tysiąc lat, a gdzieś w tym przedziale czasu jakaś "rewolucja rolnicza". Na zapytanie "medieval"+"agricultural revolution" Google Scholar zwraca 12600 wyników.
Nie znam średniowiecznych traktatów o rolnictwie (co nie znaczy, ze ich nie ma), ale posłużę się danymi nieco dawniej ...
![]() |
jan-niezbendny |
15 września 2024 17:14 |
@Pomidor Chmielewskiego (16 września 2023 10:40)
Ja bardzo przepraszam, ale jeszcze jeden komentarz ad vocem wrzucę. Przyznaję rację @jpw, że pomme d'amour (i podobne w łacinie i włoskim) to nie etymologia ludowa ostatecznie utrwalonej nazwy pomodoro, ale nazwa alternatywna i wymieniona w dziele Matthiolego - w swojej wersji łacińskiej nawet podstawowa (Poma amoris). Mało brakowało, żebyśmy dzisiaj mieli "pomidamory" zamiast pomidorów. ;) Prelinneańskie nazwy botaniczne (polinneańskie zreszta też, choc w mniejszym stopniu) to istny galimatias, którego usystematyzowanie jest zadaniem tyleż wzniosłym, co próżnym z racji swej niewykonalności. Możemy natomiast iść tropem pojedynczych nazw, które przypadkiem wzbudziły naszą ciekawość. I tak, potwierdza się, że Lycopersicon pochodzi rzeczywiśc ...
![]() |
jan-niezbendny |
15 września 2024 11:18 |
@O konieczności zmiany narracji (14 września 2024 08:57)
Obaj, drodzy panowie, pomieszaliście, chociaż orjan zdecydowanie mniej. JMR nikgo nie wzywał, tylko stwierdzał pewien fakt dokonany.
"Przychodzi mi do głowy jeszcze takie porównanie. Polska to był taki wielki ospały żubr śpiący pod drzewem w Puszczy Białowieskiej. [...] Otóż ten wielki białowieski żubr spał sobie słodko (lub spał dręczony okropnymi snami) gdzieś na polanie w głębi puszczy i sen jego, podobny śmierci, mógłby trwać jeszcze wiele lat - gdyby Jarosław Kaczyński nagle nie ugryzł go w dupę. Żubr, ugryziony przez pana premiera, podniósł głowę, potrząsnął rogami, ryknął i popędził. Dokąd, tego nikt nie wie. Ale galopuje, pędzi ku swoim nieznanym, dzikim przeznaczeniom. Polska poruszyła się, została poruszona - jest coraz inna i będzie jeszcz ...
![]() |
jan-niezbendny |
15 września 2024 07:07 |
@Dygresja monetyzacyjno-konferencyjna, czyli zaproszenie do Kurozwęk (12 września 2024 20:27)
Jeśli wierzyć źródłom zbliżonym do kół, to SIS/MI6 nigdy nie miała biura na Downing Street 10.
Albo Monsieur Boucard miał wiedzę, jaką Secret Intelligence Service utrzymała w sekrecie przed resztą świata, albo, jak to Francuz, ulokował akcję pod pierwszym lepszym rządowym adresem w Londynie, jaki przyszedł mu do głowy. Gdyby mnie ktoś o taki adres znienacka zapytał, podałbym właśnie ten. ;)
![]() |
jan-niezbendny |
13 września 2024 15:18 |
@Pomidor Chmielewskiego (16 września 2023 10:40)
No właśnie. Naukowcy długo upierali się przy nazwie, z której w końcu zrezygnowali, by... powrócić do nadanej oryginalnie przez Linneusza jako trafniejszej z punktu widzenia filogenetyki. Jak widać, nauka nie zawsze pędzi po prostej, ale czasami kreśli pętle i zatacza koła. ;)
Ciekawe jest natomiast, jakich wilczych i brzoskwiniowych cech dopatrzył się Linneusz w pomidorze. Podobno żadnych, tylko błędnie odczytał (bądź dysponował błędnym w tym miejscu wydaniem) nazwę lykopersion, znaczącą "śmiertelna dla wilków", "wilkobójcza", pod którą Galen opisał niezidentyfikowaną egipską roślinę, prawdopodobnie z psiankowatych. Czy Linneusz sądził, że może to być pomidor, którego zamorskiego pochodzenia był przecież świado ...
![]() |
jan-niezbendny |
13 września 2024 10:45 |
@Pomidor Chmielewskiego (16 września 2023 10:40)
Łacińskie pomum i pochodne w różnych językach (np. włoskie pomo, czy angielskie pome) to właściwie każdy owoc jabłkowaty, a przez rozszerzenie znaczenia - każda jadalna część rośliny podobna kształtem i wielkością do jabłka. Ziemniak też się kwalifikuje, przynajmniej po francusku, gdzie jednak samo pomme oznacza po prostu jabłko, a owoc jabłkowaty to piridion, językowo pokrewny (chociaż tu etymologia nie jest całkiem pewna) łacińskiemu pirum, czyli gruszce. No i jest niepokojąco podobny do poznańskiej pyry. ;) Po włosku natomiast jabłko w ścisłym znaczeniu to mela, z łacińskiego malum.
Tu jeszcze poruszamy się mniej więcej w granicach sadu i ogrodu, ale w rozważaniach etymologicznych, zwłaszcza opartych na "intuicjach", łatwo jest zejść na manowce, co widzimy od cza ...
![]() |
jan-niezbendny |
13 września 2024 09:52 |
@Pomidor Chmielewskiego (16 września 2023 10:40)
Pomme d'amour jako źródłosłów nazwy pomidor to etymologia ludowa plus tzw. ziarno prawdy, czyli pomieszanie z poplątaniem. Nie bardzo wiem, jak "pomdamur" mógłby się przekształcić... No właśnie, w co? Po francusku, jak i w większości języków, pomidor nazywa się zupełnie inaczej. A zaświadczone pierwsze użycie nazwy "pomi d'oro" (l.mn., w pojedynczej będzie"pomo d'oro") pochodzi z języka włoskiego i zawdzięczamy je temu panu. "Złote jabłko" - bo pierwsze sprowadzone odmiany były żółte. Dopiero w północnej Afryce wyhodowano czerwone "jabłko mauretańskie", zwane "pomo dei mori" - to jest właśnie to ziarno prawdy ;) - ale ostatecznie utrzymała się pierwotna nazwa pomodoro.
![]() |
jan-niezbendny |
13 września 2024 07:40 |
@Zagadka Sfinksa (12 września 2024 07:38)
Zapytam wprost: czy mamy dowód, ślad dowodu lub przynajmniej nieżyczliwą plotkę, pochodzącą z czasów jako tako bliskich Oktawianowi, że kiedyś, gdzieś zakwestionował dokument opieczętowany w ten sposób? Jeśli nie, to jest to tylko gdybanie.
![]() |
jan-niezbendny |
12 września 2024 13:43 |
@Zagadka Sfinksa (12 września 2024 07:38)
No i słusznie. W ogóle uważam, że zanim się zacznie drążyć w poszukiwaniu ukrytych znaczeń, dobrze jest rozejrzeć się, czy coś czasem nie leży na powierzchni. Z samego tekstu Pliniusza wynika, co następuje:
- Dwóch identycznych pieczęci ze sfinksem sobie nie wymyślił, tylko znalazł wśród pierścieni matki. Wykonanie dwóch gemm o identycznym reliefie nie było łatwe, dlatego skorzystał z gotowych.
- Pieczętowano nimi dokumenty, które, jak podkreśla Pliniusz, musiały nosić osobistą pieczęć Oktawiana w okolicznościach tamtego czasu, tj. wojny domowej. I nie "dla zmylenia przeciwnika", tylko z powodów czysto praktycznych: jedną pieczęć miał przy sobie, a drugą - identyczną przecież - posługiwali się jego zaufani pod nieobecno ...
![]() |
jan-niezbendny |
12 września 2024 12:55 |
@Dlaczego piramidy stoją w Egipcie? (11 września 2024 07:30)
Pliniusz podaje trzy prawdopodobne wyjaśnienia "rozregulowania" horologium, z których dwa zakładają jakieś zmiany w przyrodzie na skalę kosmiczną, a trzecie - przemieszczenie obelisku wskutek częstych w Rzymie wstrząsów sejsmicznych lub zapadania się w aluwialnym gruncie Pola Marsowego pod własnym ciężarem. Archaiczne tłumaczenie "kompas upadł" nie ułatwia zrozumienia tekstu.
Za trzecim wyjaśnieniem przemawia nie tyle jego prostota (osobiście nie uważam brzytwy Ockhama za uniwersalne narzędzie ;), ale pewna okoliczność historyczna. Za czasów Domicjana podniesiono obelisk o około półtora metra, żeby przywrócić mu prawidłowe działanie. Co i tak zresztą wystarczyło tylko na jakiś czas.
![]() |
jan-niezbendny |
12 września 2024 08:25 |
@Czy polski uniwersytet to niemiecka agentura? (11 września 2024 09:14)
Durniowi udało się jedno: narzucił taką polemikę, w której "tezie" wyrażonej jednym zdaniem koniecznie chcemy przeciwstawić jednozdaniową replikę. Jeśli ktoś z powyższych cytatów, czy tym bardziej z całych książek, wyciąga wniosek, że okupacja dobrze przysłużyła się polskiej wsi, to ręce opadają i rzeczywiście można tylko zapytać, czy przysłużyła się także pomordowanym, ograbionym i wysiedlonym. Jawną głupotę można demaskować, ale nie sposób z nią racjonalnie dyskutować bez zejścia na jej poziom.
Dorzucę cytat trzeci, obszerniejszy (cały rozdział), pochodzący z wydanego bez mała 70 lat temu szkiców naocznego świadka życia pod okupacją. Rzecz jasna, pisanych z perspektywy dalekiej od neutralności i politycznie nam niemiłej, ale i nie proniemiecki ...
![]() |
jan-niezbendny |
11 września 2024 20:11 |
@Dlaczego piramidy stoją w Egipcie? (11 września 2024 07:30)
Ale autor notki w ogóle nie zajmuje się kwestią, z kim walczyli Wandale w IV w. Stwierdza tylko fakt: "Otóż najpierw Kadłubek napisał o wojnach Lechitów z Duńczykami (których zwał Dakami)" Napisał Mistrz Wincenty o wojnach Lechitów z Duńczykami, ktorych zwał Dakami? Napisał i to niemal na samym początku księgi I. Łatwo sprawdzić. Skąd zarzut ignorancji?
Jeśli chodzi o drugie pytanie, to mnie odpowiedź wydaje się oczywista: bo liczba 44 musiała się z czegoś wziąć i raczej tym czymś nie była fantazja autora inskrypcji, tylko tzw. wiedza obiegowa w jego czasach. Jeśli możemy wskazać potencjalne źródło tej wiedzy, tym lepiej. Orzeł tretterowski jako sztych w swojej epoce popularny i wykorzystywany w innych drukach co naj ...
![]() |
jan-niezbendny |
11 września 2024 19:33 |
@Czy polski uniwersytet to niemiecka agentura? (11 września 2024 09:14)
No, proszę! Cytuję podlinkowany artykuł o kontyngentach w powiecie buskim:
"Od samego początku okupacji rosnące ceny wolnorynkowe produktów rolnych wpłynęły pomyślnie na rentowność gospodarstw, dzięki czemu przez pierwsze dwa lata okupacji sytuacja gospodarcza na wsi była wyraźnie lepsza aniżeli przed wojną. Adekwatne do tego były też nastroje wśród chłopstwa. Najmniej jednak z dobrej koniunktury skorzystali chłopi na gospodarstwach małych i karłowatych, najwięcej duże folwarki".
Ale już w następnym zdaniu czytamy: "Wkrótce górę wzięły wśród chłopstwa nienawistne uczucia do okupanta, gdy nieznośne stało się przykręcanie śruby kontyngentowej.".
Podobnie Chwalba w najnowszej książce, której prawdopodobnie dotyczyła re ...
![]() |
jan-niezbendny |
11 września 2024 18:52 |
@Czy polski uniwersytet to niemiecka agentura? (11 września 2024 09:14)
Zapewne chodzi o książkę Andrzeja Chwalby Polska krwawi. Polska walczy. Jak żyło się pod okupacją 1939-1945 (Wydawnictwo Literackie 2024).
![]() |
jan-niezbendny |
11 września 2024 14:44 |
@Dlaczego piramidy stoją w Egipcie? (11 września 2024 07:30)
Poprawka: ...mnie zadowala podane tutaj.
![]() |
jan-niezbendny |
11 września 2024 13:41 |